Torba do szpitala
Powiem Wam szczerze, że przed chwilą skończyłam dla Was pisać. Jednak jak pisałam w 1 blogu jest to darmowa strona więc nie może być ona idealna, tak więc wszystko się usunęło przed dodaniem, bo zwyczajnie stronka miała ochotę mnie wylogować i oczywiście wpis już nie był nigdzie widoczny. Przykro mi bo na prawdę troche nad nim siedziałam, było tam troche humoru, anegnotek itd. Nie będę go pisać od nowa, bo zwyczajnie nie będzie on już taki jak tamten, nie będzie falą wylaną z mojej głowy tylko kwestią przypominania co pisałam (i jestem wściekła)
Jak wiecie większość szpitali udostępnia listę rzeczy, którą oczekuje od rodzącej. Ja jednak pozwoliłam sobie dodać jeszcze kilka rzeczy do tej torby. Jednak pierw przedstawię Wam to co oczekuje mój szpital:
- podkłady poporodowe 90x60 10szt.
- podpaski 20szt. - jednak jak wiecie nie są to te z skrzydełkami, wygodne i zapachowe tylko ja to nazwę podpachami
- koszula do porodu - nie jestem za kupnem tej jednorazowej ortaliowowo coś tam bo jeśli któraś z Was była na porodówce to jest tam diabelsko ciepło
- piżama - zakupiłam na allegro za 29zł nie ma sensu wydawać na to miliona monet tym bardziej, że ja akurat wszystko później wyrzucę
- szlafrok
- klapki pod prysznic
- klapki do chodzenia po szpitalu
- szlafrok
- przybory toaletowe
- tamtum rosa
- ręczniki kąpielowe 2szt.
- sztućce + kubek
- wody mineralne
- słodycze - mój szpital poleca lizaki, już widzę siebie z lizakiem w ustach podczas skurczy, a może własnie to jest ich sposób na to abyśmy się tak nie darły jak w tych filmach
- nutridrinki
- pampersy 20szt.
- rożek
- mokre chusteczki 1op.
- dokumenty + wymagane badania
- rzeczy dla taty jeśli będzie on uczestniczył przy porodzie Moje propozycje:
- ładowarka do telefonu - w tych czasach to konieczność
- stanik
- skarpetki
- pieluszki tetrowe 2szt.
- maść do pupci
- golarka jednorazowa
- śpioszki - dla Kiona aby poczuł zapach Małej zanim wrócimy do domu
- wkładki laktacyjne
- ulubiony jaś do spania
Rzeczy na wyjście nie pakuje. Będą one gotowe w domu, jak Mąż, będzie nas odbierał to po prostu je weźmie. Ja spakowałam prawie całą torbę już w 27 tygodniu, dla niektórych może to być wcześnie. Jak dla mnie ciąża jest nieobliczalna nigdy nie wiadomo, kiedy tak na prawde nasze dzieci zechcą wyjśc już na świat. Szczerze nie wyobrażam sobie nagle biegać po domu zbierać rzeczy, szukać jeszcze w necie co spakować gdy leją sie wody i zostawiam ślady za sobą jak ślimak. Jeszcze gorszym rozwiązaniem będzie pakowanie torby przez Męża. Mój jest na prawde bardzo inteligentym człowiekiem i nie bałabym się, że zamiast klapek spakuje mi kozaki ale jednak stres robi swoje, każda z nas ma swoje ulubione rzeczy bądź te wybrane i w tych chciałaby się "prezentować". Taki przykład jak kilka tygodni temu pojechałam do szpitala aby sprawdzić, czy z Mają jest wszystko oki, ponieważ jej ruchy były prawie nikłe. Niestety musiałam zostać w szpitalu choć po badaniach okazało się, że jest ok. Mąż pojechał po rzeczy i jak każda baba musiałam mu napisać listę. Była ona chaotyczna bo uzupełniałam dokumenty, byłam badana no i nie okłamujmy się pisałam na szybko. Urywek tego sms-a brzmiał tak " legginsy te nowe kosmetyki" więc mój Mąż przywiózł mi za małe legginsy i kosmetyki do smarowania ciała bo te wg niego były nowe. Jak możecie się domyśleć chodziło mi o nowe legginsy i kosmetyki do malowania, ale jak widać stres też robi swoje. Więc moja rada pakujcie się same i wcześniej.
Dodam jeszcze, że nikomu nie narzucam się swoją listą, każdy weźmie to co chce, to co mu odpowiada i to co wymaga szpital. Jak było w komentarzu pod jednym z postów - ja nie przekazuje Wam swojej wiedzy bo jak pisałam kilka dni temu jest ona mała bo to 1 dziecko, pierwszy poród, pierwsza taka sytuacja. Pisze Wam swoje zdanie, ze swojej perspektywy na różne tematy ciążowe. A mam taki jeden, który mnie bardzo ale to bardzo kusi, jednak muszę z nim jeszcze chwilkę poczekać.
A Ty jesteś już spakowana? Pakujesz coś jeszcze oprócz rzeczy wypisanych wyżej?
Podziel się z nami w komentarzu pod postem swoją listą.
Miłego dnia, buziaki!
P.S. dziękuję, że jest Was już ze mną 40 jest to bardzo motywujące!
Dodaj komentarz