Takie tam
Dziś taki wpis o wszystkim i o niczym.
Wkońcu założyłam też tego bloga, aby wszystkim się z Tobą dzielić.
Na wstępie chciałam podziękować, że jest Was już prawie 80 osób. Jestem w szoku, bo nie spodziewałam się takiego odbioru, tym bardziej, że moje wpisy nie są jakieś doradzające, naukowe itd. Wiem, że dla niektórych ponad 70 osób to nic, dla mnie to na prawdę ogrom. Dziękuje za miłe słowa w komentarzach czy w wiadomościach prywatnych, jest to bardzo motywujące. Cieszę się, że szczerość i własne zdanie też ma swoich "fanów". Jak widzicie moje wpisy nie są jakieś dokładne językowo, stylistycznie itd. i to nie wynika z tego, że polski ciężki język, a z tego, że wszystko co tu piszę jest prosto z głowy, a nie 5 razy przetwarzane. Jestem też osobą, która ma swoje własne słowa i często ich używam, przez co mój Mąż sie śmieje, że takie słowo jakie napisałam nie istnieje. Bo czemu sobie nie ułatwić życia? Jak długo mówi się wyraz "paznokieć" czy nie łatwiej powiedzieć "paznokć" dla mnie jest różnica ogromna haha.
Ogólnie jestem ciekawa, czy wszyscy co wchodzą na mojego Instagrama, zaglądają na tego bloga, jeśli mogę Cię prosić zostaw np. tylko kropkę w komentarzu pod obojętnie jakim postem, chcę tylko zobaczyć ile Was czyta i nie ważne czy jesteś moim znajomym i nie masz dzieci a wchodzisz tu z czystej ciekawości, czy mamą 5 dzieci. To będzie taka tajna misja haha.
A teraz trochę się pożale. Wybił ten 8 miesiąc ciąży i powiem Ci,że powoli mieć dobry dzień graniczy z cudem. Czuje się, jak słoniątko, wychodzenie z łóżka do toalety w nocy to jak wspinaczka na Mont Everest, albo conajmniej orka, która próbuje dostać się do morza czy tam oceanu z plaży. Kopniaki Małej są tak intensywne, że moim ulubionym słowem i najcześciej wypowiadanym jest "ała". I niech mi ktoś teraz powie, że kopanie jest najprzyjemniejszym momentem w ciąży. Może i tak było na początku, kiedy to było delikatne muskanie a teraz w myślach śpiewam kołysanki aby sobie słodko spała. Też doskwiera Ci bezsenność? Coraz ciężej jest się ułożyć, a w sumie to nie się a swój brzuch. Kiedy nastaje ten piękny moment, że stwierdzasz to jest ta pozycja co sie dzieje? Sikuuuu!! Dobra trochę sobie pomarudziłam i mi ulżyło, teraz Twoja kolej. Ogłaszam godzinę, narzekania przez kobiety!!!
Pomimo wszystko, życzę Ci miłego dnia!